Najnowsze wpisy, strona 12


lis 16 2005 Bez tytułu
Komentarze: 10

My, kobiety...

niestale emocjonalnie...

jestesmy jak fala...

raz tryskajace entuzjazmem i radoscia, raz bez zycia...

targaja nami uczucia...

pelne kompleksow...

odwiecznie bladzace w swiecie szukajac milosci...

wsparcia, czulosci, szczerosci, bliskosci...

"tego Jedynego"...

przyjaznej duszy...

My, kobiety...

z pozoru niby silne i niezalezle...

jednak kruche i slabe istoty...

pelne sprzecznosci..

nasze zycie wypelnia smutek,

czasem urozmaica je chwilowe, pozorne szczescie...

swietnie zamaskowane aktorki grajace swoje role,

ktorych zazdroszcza nam inni...

mistrzynie w stwarzaniu sobie problemow...

My, kobiety...

na ustach nosimy usmiech...

a w sercach lzy....

 

Nie jest dobrze...Czegos mi brak.

 

my_space : :
lis 14 2005 Koniec slodkosci i leniuchowania!
Komentarze: 12

Podsumowanie:

-kac mega gigant, nieprzespana noc, choroba morska :P, wino, taniec, wschod slonca, zakupy ,zauroczenie, nieznajomy, znajomi, a w glowie wspomnienia minionych dni...

Ogolnie bylo milo i uczuciowo,ale trzeba wrocic do rzeczywistosci!

ps. Dziekuje za wszystkie mile slowa, zabralabym Was wszystkich ze soba najchetniej :)

Dobrej nocy.

my_space : :
lis 12 2005 Weekendowy Rejs Do Dani...
Komentarze: 13

 

Na dnie walizki zapakowany usmiech.

Slonce w kosmetyczce ukryte.

Flakonik perfum o zapachu wolnosci.

Kwiaty we wlosy upiete.

Rozowe okulary na nosie.

A w reku bilet – kierunek: Beztroska.

 

my_space : :
lis 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 9

Milosc - temat rzeka – przyczyna moich rozterek.

Wiecie, jawi mi się ona jako wiekowa dama. Taka angielska, powazna kobieta. Wyniosla w swym majestacie i niewzruszona. Widziala juz wszystko i wszystko slyszala. Nic jej nie zaskakuje. Trzyma sie swych zasad i wg nich rozdaje swoje dobrodziejstwa. Perfekcjonizm to jej domena. Ona nie wybacza, ona nie lituje sie. Zada wiernosci i calkowitego oddania. Dla jednych religia, dla innych przeklenstwo. I gdzies u jej stop mala istota. Pragnaca dostapic zaszczytu wstapienia w szeregi jej wyznawcow. Wierzy, ale ciagle to za mało. Pragnie, ale paralizuje ja strach. Walczy, ale ciagle trafia na przeszkody. Wciaz za mało, by poczuc, by doznac. A moze to ja jestem wobec siebie zbyt wymagajaca, a nie ona wobec mnie? Moze to ja stawiam ja na piedestale, czyniac dla niej wysokie progi? Moze to ja nie daje sobie nadziei, kiedy ona stawia przede mna   szanse?  

                                    Milosci, okielznaj mnie!

 

my_space : :
lis 10 2005 Na smyczy rozkoszy
Komentarze: 14

…Czuje jego dłon na swojej szyi. Jego palce otaczaja kark niczym obroza. I wiedzie ja na smyczy poządania w rozkosz. Ona zamyka powieki, by dokladniej skupic sie na przyjemnosci dotykowej. Zniewolenie jest juz zbedne, bo nie ma zamiaru uciekac.

Ciało juz nie slucha glosu protestu rozumu. Serce nie zadaje pytan o uczucia. Chwila splywa na ramiona, piersi i skupia sie na brzuchu. Gladzi subtelnie powierzchnie jej skory tak jakby nie chcial skazic aksamitu. Boi sie sily swoich rak, choc ona jej tak bardzo pragnie. Nie daje tego co chce, wystawia na probe jej zmysly.

Slysza muzyke wydobywajaca sie z ich cial i powoli ulegaja dzwiekom, ktore wyginaja ciala. Patrzy, on swych oczu nie zamyka. Ona dlonia swa niczym dyrygent rozprowadza nuty ciagle w dol, az rozbrzmiewaja miedzy udami.

On nie pozwala na nic wiecej.

Cisza.

W akcie zazdrosci zatapia usta w to cialo, ktore juz nie nalezy do niej. On nim wlada, on je posiasc potrafi. Ona czuje bol kiedy zeby chca przerwac powloke i nagle ukojenie miekkoscia jego jezyka. Tak trudno jej nie przerwac ciszy. Tak trudno spowolnic oddech. Napina sie kazdy jej miesien czujac dreszcz pieszczoty.

To nie dzieje sie w swiecie, to wszystko odbywa sie we wnetrzu.

Lapie go najmocniej jak potrafi i pragnie by byl nia, by ona byla nim. I splataja sie dwa byty w cielesnym tancu. I wiruje ziemia, a oni zatracaja sie w tym nurcie, w koncu niszczac cisze…

my_space : :