lis 11 2005

Bez tytułu


Komentarze: 9

Milosc - temat rzeka – przyczyna moich rozterek.

Wiecie, jawi mi się ona jako wiekowa dama. Taka angielska, powazna kobieta. Wyniosla w swym majestacie i niewzruszona. Widziala juz wszystko i wszystko slyszala. Nic jej nie zaskakuje. Trzyma sie swych zasad i wg nich rozdaje swoje dobrodziejstwa. Perfekcjonizm to jej domena. Ona nie wybacza, ona nie lituje sie. Zada wiernosci i calkowitego oddania. Dla jednych religia, dla innych przeklenstwo. I gdzies u jej stop mala istota. Pragnaca dostapic zaszczytu wstapienia w szeregi jej wyznawcow. Wierzy, ale ciagle to za mało. Pragnie, ale paralizuje ja strach. Walczy, ale ciagle trafia na przeszkody. Wciaz za mało, by poczuc, by doznac. A moze to ja jestem wobec siebie zbyt wymagajaca, a nie ona wobec mnie? Moze to ja stawiam ja na piedestale, czyniac dla niej wysokie progi? Moze to ja nie daje sobie nadziei, kiedy ona stawia przede mna   szanse?  

                                    Milosci, okielznaj mnie!

 

my_space : :
14 listopada 2005, 01:40
...nie myśl...poczuj...
12 listopada 2005, 13:52
może ona jest, a może jej nie ma.może przyjdzie,a może nie.może.
my_space--->p_s
11 listopada 2005, 21:43
Moze to juz moje racjonalne zboczenie, ze wszystko chce zrozumiec. Ktos nazwal mnie tyrankiem i mial racje. Chialabym miec wszystko pod kontrola. Ale z miloscia sie tak nie da,wiem.
abs
11 listopada 2005, 21:39
wiesz co, to ciekawe, bo miłość mi się...nie jawi. w żaden sposób. może nie zasłużyłam.
11 listopada 2005, 21:30
Czuje w powietrzu emocje....
cici
11 listopada 2005, 19:46
milosc trzeba poczuc
11 listopada 2005, 19:18
w moim przypadku to raczej TEMAT TABU :D [i przyczyna dołow, tyle ze raczej przez jej brak, nie przez nią ;)]
mysle ze wlasnie wybacza i lituje sie i w ogole... żyje swoim zyciem :) Chyba nie jest az taka rygorystyczna? ;)
^mArTa^
11 listopada 2005, 17:50
Mnie rowniez by okielznac mogla...
pure_sincerity
11 listopada 2005, 16:45
Za bardzo myślisz o tym czym jest miłość a nie skupiasz się na tym by ją poczuć.. po pierwsze ona i tak przyjdzie jak bedzie czas.. jak pojawi sie ktoś kto zawładnie twoim sercem.. ty nie możesz nią dyrygowac, to ona dyryguje toba..a ty tylko możesz sie jej poddać albo z nią walczyć!

Dodaj komentarz