Archiwum wrzesień 2005


wrz 30 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

Wczorajszy dzien skonczyl sie dla mnie dosc wczesnie.Zmeczenie zwyciezylo i nawet nie pamietam kiedy usnelam.Po takiej dlugiej nocy nie bylo nawet wiekszych problemow z porannym wstaniem dzis:) Jednak chyba musze zaczac kawe pic,bo przy takim trybie zycia jaki prowadze za dlugo nie pociagne bez dodatkowych wspomagaczy.Mysle ,ze jesli ja zmieszam pol na pol z mlekiem to jakos mi przejdzie przez gardlo:P

Nareszcie weekend sie zaczal. Zadnych wiekszych planow nie posiadalam jeszcze dwie godziny temu,ale L. zadzwonila z kilkoma pomyslami i kazala decydowac...Lepiej by bylo,zeby juz konkretny plan miala,ale jak twierdzi,potrzebuje mojej akceptacji.Oczywiscie najlepiej bylo by wyciagnac z szafy cos sexownego,skropic cialo ulubiona woda toaletowa i odwiedzic jakis klub,gdzie tanczy sie do upadlego...jednak moj budzet nie pozwoli mi na to chwilowo i raczej opcje numer dwa wybiore,tzn.basen a potem seans filmowy(zapewne jakis film grozy). O,o wilku mowa....:) wlasnie puka mi w okno hehe. Przyniosla winko,ach ta L. zly na mnie wplyw ma.No bo ,zeby tak wino pic prawie co tydzien?!

Pozostalo mi tylko napisac .....Na Zdrowie:)

my_space : :
wrz 28 2005 :)
Komentarze: 5

Uzalanie sie nad soba jest conajmniej bezsensowne...Tak niewiele przeciez trzeba,zeby swiat nie byl az taki szary,szczegolnie teraz,gdy jesienne liscie nabjeraja przeroznych kolorow.Wystarczylo spojrzec w niebo i zobaczyc malutka tecze po tym jak deszcz tanczyl ze sloncem,otworzyc skrzynke a tam zobaczyc list na ktory czekalam cale dwa dni,i bylo warto...,spotkac L. , gadac o glupotach i smiac sie z problemow.Nawet w szkole jakos tak dzis bardziej milo,ludzie usmiechnieci.W takie dni jak dzis,wszystko wydaje sie byc osiagalne dla takiej zwyklej kobiety jak ja.Po zastanowieniu krotkim,to raczej niewiele rzeczy bym zmienila w swoim zyciu... Teraz bede tylko dazyc do realizowania marzen,ktore o maly wlos utracilam. Chce znowu byc ta sama,silna,pelna pozytywnej energii,usmiechnieta K.:)

L.nie jedzie do Francji,wiec cale ferie jesienne spedzimy razem.Co prawda bez wiekszych planow poki co,ale sama perspektywa wolnego tygodnia w jej towarzystwie wystarczy,zeby bylo milo.

W weekend ogladanie meczu w towarzystwie A. tez juz zaplanowane(bez calowania) :P

Chyba czas juz wylaczyc "vena",przytulic Leona i zasnac.Jutro egzamin mnie czeka....do najlatwiejszych nie nalezy,wiec rzeski umysl  rano przyda mi sie napewno:)

Dobrej nocy sobie i Tobie

 

 

my_space : :
wrz 27 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Znowu

Siedze samotnie

Czekam na...

Wczorajszy dzien

 

 

my_space : :
wrz 27 2005 ?
Komentarze: 2

ØCzuje presje osob mnie otaczajacych.Nie jestem juz nastolatka i to najprawdziwsza prawda,ze po dwudziestce czas leci nieublagalnie szybko.Zmieniam sie kazdego dnia,wewnetrznie jak i (niestety) zewnetrznie(aaaaa!). Codzienne spojrzenia domownikow przyprawiaja mnie o drgawki i te wciaz padajace pytanie z ich strony - " Jak Ci minal dzien K,czy znalazlas juz jakis kurs co by cie interesowal,jak w szkole.....?" Najgorsze jest to,ze ja nie znam odpowiedzi na zadne z tych pytan a jesli juz cos zaplanuje to nie wiem jak ich powiadomic o tym.Otoz,dzien jest zbyt krotki zeby cokolwiek zrobic,zastanowic sie.brak organizacji,moze lenistwo nie pozwala mi sie skupic na niczym,no i najgorsza kwestia mojej szkoly....nie mam pojecia jak im powiedziec,ze chce przerwac moja edukacje,bo nie daje mi zwyczajnie satysfakcji.W planach znalezienie innego zajecia,ale narazie w planach. Najgorsze jest to,ze ja wiem ,ze musze podjac jakies decyzje,cos zrobic,zorganizowac sie.Zla jestem na siebie bo nie umiem nawet sprecyzowac co bym chciala w przyszlosci robic....Ach, moge tylko wszystko zlozyc na chwilowo kiepskie samopoczucie,bo na nieszczescie sa takie dni w miesiacu,ze kobieta ma sie gorzej niz reszta swiata :] W takich chwilach dobrze jest miec swiadomosc,ze jest gdzies tam daleko osoba,ktora martwi sie o Ciebie i nawet przez chwile sie nie wscieka,gdy w srodku nocy zadzwonisz,zeby sie wyzalic. Tak tez po dwuch godzinach rozmowy,przywrociala mi ONA wiare w siebie i sprowadzila na ziemie,dodala otuchy i udzielila wskazowek na ciag dalszy.Tesknie za Toba W.

Ja od rana w lepszym juz nastroju na szczescie.Planow jednak wiekszych nie mam,bo Elias sie rozchorowal i przypadla mi rola opiekunki,tak wiec dzien raczej spedze w domu a jak sie nie rozpada wieczorem to jeszcze na przejazdzke rowerowa sie wybiore.Ogolnie pogoda dzis"fantastyczna" .Wiatr wieje z predkoscia przerazajaca,jakby zapowiadal nadejscie Rity na norweskie fiordy...

A..nalega na spotkanie...,ja wciaz milcze.Nie wiem co moge mu powiedziec,brak mi slow.

my_space : :
wrz 25 2005 ....
Komentarze: 3

" Przez lata toczyłam walkę z własnym sercem, gdyż bałam się smutku, cierpienia i rozstań. Żyłam w przekonaniu, że prawdziwa miłość jest ponad tym wszystkim i lepiej umrzeć, niż jej nie zaznać. Nawet jeśli miłość niesie ze rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaką trzeba za nią płacić."

Paulo Coelho "Na brzegu rzeki Piedry usiadlam i plakalam"

my_space : :