Archiwum 14 grudnia 2005


gru 14 2005 7 DNI
Komentarze: 8

"Nie jestes mi dany do pocalunku, opasuje twoje zycie wzrokiem--to czysta milosc zrodzona z bolu olsnienia. Jestem obok Ciebie jak aniol z odrzuconym cialem kobiety..."

Wiernosc uczuciom spotkalam dzis rano przy sniadaniu, zawsze kochalam ciepla herbate. Znalazlam pod stolem kawalek nieprawdy i odlozylam go na pozniej. Zycie poslodzilam sobie cukrem wiec do herbaty wsypalam marzenia. Nie jadlam nic, bo strach jest zbyt gorzki a miesem sama siebie moge nazwac. Ubrana w slowa sprzatnelam ze stolu, lecz kilka wspomnien spadlo na podloge. Otwierajac okno zmienilam atmosfere bo promien nadzieji zawisl na scianie. Usmiechnelam sie przylepiajac na twarz sens istnienia a zegar wybil mi z glowy zmartwienia. Zobaczylam jak przyszlosc wita mnie z daleka i chcialam zlapac kawalek jej cienia lecz ona powiedziala, ze zaczeka. Splynelam jak woda po klatce zwatpienia, nie zamykajac drzwi do przeszlosci, z radoscia pozdrowilam sasiadke pustke i wpadlam w wir niecodziennej przygody. Zapomnialam o torbie pelnej faktow, biegnac na autobus do szkoly zycia...

Ten dzien dedykuje Tobie  z_d . Badz silna!

my_space : :