Bez tytułu
Komentarze: 14
Sobie ja
Lezalam na dywanie ze sloncem na lewym nadgarstku, ktore jest jak bransoleta zamykajaca sie wokol skory. Ciepla plama, powoli pelznaca dalej ,w tym samym kierunku. Od zawsze, kiedy niebo jest tak czysto blekitne jak dzis wlasnie. Palec na volume i kilka decybeli wiecej, pochlanianych przez sciany. Podloga nie drzy a ja zastanawiam sie przez moment tylko , czy sasiadka z domu obok odprawia rytualy juz nad laleczka voodoo, ktora do zludzenia mnie przypomina. Byc moze wlasnie wbija kolejna igle w moja szyje. Usmiecham sie i nuce slowa , zapewne falszujac niesamowicie. Oddycham przedsmakiem wiosny , wypelniajacym powietrze i laduje na nowo baterie, ktore ostatnio byly o milimetr od calkowitego wyczerpania. Czuje niesamowita lekkosc. Gdzies po prawej stronie mnie papierowy list, przeczytany kilka momentow wczesniej. Lubie papierowe listy. Bardzo. I te kilka chwil jakby po kolejnym biegu przez plotki a tuz przed nastepnym.
Dla mnie one.
Buziak
Dodaj komentarz