ale nie chodzi Ci chyba o takie wieczne powołanie do nieba i te sprawy? Mam nadzieje ze nie o tym myslalas. Jakiekolwiek by to mialo byc powołanie to nie wiem czy warto sie o nie modlic...co ma byc to bedzie przeciez :)
Pomodlić się nigdy nie zaszkodzi, nawet grzesznikom bez winy! Nieraz też czuję jakby takie chęci, z tym, że w moim przypadku już samo powołanie jest grzeszne!
poza_czasem
01 marca 2006, 21:09
Na pewno je masz ,tylko o tym nie wiesz ;) Zależy do czego jeszcze ,bo jako zakonnicy Cię nie widzę. :] Szkoda człowieka marnować :]
ci
01 marca 2006, 20:47
me too
abs
01 marca 2006, 20:17
jak po raz setny usłyszałam na obiadku u dziadków, żebym wreszcie wyszła za mąż, powiedziałam, że idę do klasztoru. parsknęli śmiechem. a wcale nie mieli.
Myje-Gary
01 marca 2006, 19:56
Nie,o nie to Ty mi poprawiasz humorzysko =)))
Tja jeszcze do zakomu w którym nic nie mówią =)P.
pure_sincerity
01 marca 2006, 19:42
ale nie o powołanie do zostania zakonnica??
ote
01 marca 2006, 19:30
..masz powołanie... do życia... dostałaś je w dniu narodzin... i wypełniaj je jak najlepiej az do chwil ostatnich...
przemilcze...
Tja jeszcze do zakomu w którym nic nie mówią =)P.
Dodaj komentarz