Bez tytułu
Komentarze: 3
Dwa din przerwy od wirtualnego swiata dobrze na mnie wplynely…tak mi sie wydaje przynajmniej. Jeszcze nie tak dawno ciezko mi bylo sobie wyobrazic caly weekend bez mozliwosci chociazby sprawdzenia poczty elektronicznej. Okazuje sie jednak,ze to wcale nie takie trudne…
Dwa wolne,leniwe,zabawne,sloneczne dni,zlecialy szybciej niz sie tego spodziewalam.W sumie weekend zaczal sie juz od piatku.Wybralysmy sie z L na prawdziwe,babskie buszowanie po sklepach. Najwieksze centrum handlowe w Oslo i my,ja i ona...Okazuje sie ,ze L jest nie tylko mila sympatyczna osoba,doskonala towarzyszka imprez,ale i dowcipna zakupocholiczka. To niesamowite ile ona potrafi w ciagu jednego dnia wydac pieniedzy na ciuchy i inne, mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Bylo zabawnie,dobry humor nas nie opuszczal. Milo,ze ta dobra energiabijaca od nas oddzialywala na ludzi obok.Wszyscy sie do nas usmiechali,i nawet padlo zaproszenie na przepyszne lody do kawiarni obok,ze strony pewnego milego mlodzienca.Jednak ze wzgledow tylko i wylacznie damskiego wieczoru ,grzecznie odmowilysmyJ
Sobota,byla baaardzo leniwa.Planowane pozadki w szafie(w celu zmieszczenia nowo zakupionego ,cieplego sweterka) nie odniosly skutku....Wieczorem mala imprezka u L w gronie 3 mniej znanych mi osob.Bardzo sympatycznie bylo.No i na deser moj ulubiony klub.Jako nowy posiadacz karty stalego klienta,doznalam zaszczytu wejscia, wejsciem dla VIP-ow :P ,omijajac kolejke i oplateJ Noc udana.... bardzoJ Nawet fakt,ze w drodze powrotnej zlapala nas wielka ulewa,dodal nam tylko lepszego humoru. Nastepnego dnia obudzil mnie wielki bol gardla i lewego ucha,co promieniowalo w kierunku glowy i do tego katar...Dzien juz nie byl tak zabawny .
Po minionym weekendzie moge odnotowac:
2 zgubione kg,
4 nowo poznane osoby,w tym jedna poznana troszke blizejJ
1 osoba zapomniana( prawie)
1 telefon utracony(biedna L) ( tu tez sa zlodzieje)
A zatem, dobrego tygodnia sobie i wszystkim.
Dodaj komentarz