17 DNI
Komentarze: 14
Wrocilam dzis baaardzo wczesnym rankiem w stanie lekko wskazujacym. To byl pozegnalny,swiateczno,sylwestrowy weekend. Noce nieprzespane, cudowne, niezapomniane, przetanczone, gorace, zwariowane, z marzeniami...L wyjezdza niedlugo i raczej okazji juz nie bedzie w tym roku by wzniesc toast.
Nie zaluje zadnej sekundy.Wszystko bylo tak jak tego dawno chcialam, tego mi brakowalo. Znow te uczucie pewnosci siebie i szczescia, ktorego mogla bym nie wypuszczac z rak :)
Noca, w autobusie ten sam, jak zawsze chlopak. Tym razem usiadl obok mnie, usmiechal sie jak bysmy znali sie od dawna . Wzial za reke i zasypal lawina cudownych slow. Tak jakby wiedzial co chce uslyszec... Potem wysiadl jak zwykle. Pomachal na pozegnanie i znikl.
A dzis...Dzis nie podnosze sie z lozka, bo cialo odmawia. I to wcale nie bol glowy, po wczorajszym winie czerwonym a uraz lewej strony plecow. Bol okropny. Uniemozliwia glebokie oddychanie, poruszanie nogami, a o gornej partii ciala juz nie wspomne. Blizszych przyczyn nie znam. W kazdym razie potrzebuje silnych rak i masazu. No i kto mi w szafie pouklada?
A kafar, to nie co, lecz kto :P heeh ;) Jest to pewien pan, troche umiesniony, tak w sam raz :) do ktorego cos czuje.. jest w mej glowie od roku :P i wiem, ze nie mam u niego szans :P To chyba tyle na jego temat ;P
...z plecami uważaj,zazwyczaj przy tego typu objawach masaż zamiast pomóc może zaszkodzić,do lekarza kochana! i raport proszę po powrocie...zdrowiej... :*
Ciesze sie, ze tak cudnie u Ciebie:)
Pozdrawiam goraco:):* bo ja po wczoraj mam katar:P
a szuflada poczeka :d
Dodaj komentarz