paź 10 2005

Bez tytułu


Komentarze: 4

Nareszcie w lozku...I moze uda mi sie cos napisac bo wczoraj po raz pierwszy w zyciu usnelam na siedzaco,z komputerem na kolanach.

Czemu to co dobre szybko przemija? Te kilka wonych dni jak krotka chwila minely. Zakupowe szalenstwo, urodziny L,no i te nieprzespane noce spedzone z A. To byly cudowne,pelne wolnosci,niezapomniane chwile,ale teraz odczuwam skutki,raczej negatywne.Organizm dopomina sie snu i odpoczynku jednego tylko dnia lenistwa.... Jutro kawe wypije a zrelaksuje sie najpredzej w weekend,obiecuje,obiecuje,obiecuje!

Poczulam to,w bardzo malym stopniu,ale poczulam...gdy wyszedl,tak w pospiechu z burza nieulozonych blond lokow...Zostal po nim tylko zapach na poduszce. Nie chcialam zeby szedl,wolalam jeszcze tak polezec przy nim troszke.I chociaz slonce od rana swiecilo to mogla bym tak przy nim zostac reszte dnia. Duzo rozmawialismy,zartowalismy ,zamontowal mi nawet specjalne kontakty tak,ze teraz cale oswietlenie mojego pokoju sterowane jest przez pilota:) Zawsze twierdzilam,ze kochany z niego chlopak...Tej nocy tez obudzilo sie we mnie to niechciane pozadanie ,ktore gdzies tam zawsze wisialo w powietrzu. Tysiace pocalunkow,mily dotyk,cieplo jego ciala....Wszystko to mialam. Bylo pieknie do chwili gdy w wyobrazni pojawil sie ktos inny...Zamiast A pojawil sie J. Tak nie mozna,nie chcialam,czy on juz zawsze bedzie mnie przesladowal?! Bylo mi zle przez chwile,A nie pytal nawet co sie stalo,tylko mocno mnie przytulil i tak juz przy nim zasnelam.Rano nie wspomnielismy nawet przez chwile co spowodowalo u mnie takie poruszenie,niechec,zlosc,chyba wszystkie reakcje z mozliwych.Byl jak dobry przyjaciel,czytal w myslach...staral sie rozumiec.Teraz jak go nie ma to troche mi zle samej... Nie moge tego wszystkiego sobie poukladac.Chce i nie chce,tesknie i nie tesknie. Boje sie tego uczucia. Zmeczona jestem tym wszystkim, cholera jasna!

 

my_space : :
11 października 2005, 20:14
Nie warto niektorych wspomnien usuwac ze swojej pamieci... Nalezy je pielegnowac, pod warunkiem, ze sa to dobre wspomnienia:)

Buziam:*
11 października 2005, 10:15
Drobina motylego piękna zawsze zostaje na którymś z kwiatów...
o_t_e
11 października 2005, 08:04
...a w życiu jak na karuzeli... a do weekendu juz coraz bliżej...
11 października 2005, 00:27
...bo to chyba jest tak,że ci,którzy głęboko wyryli swój ślad w naszych sercach tak naprawdę nigdy nie odchodzą,są z nami zawsze i wszędzie,najczęściej powracają we wspomnieniach,czyimś,tak łudząco podobnym,dotyku spojrzeniu...nawet w niewypowiedzianych słowach...

Dodaj komentarz